Panta Rhei.....
Odkąd pamietam zawsze uwielbiałam patrzeć na morze. Jest w nim coś mistycznego.
Szum fal zawsze nastraja
mnie pozytywnie i refleksyjnie. Pozwala mi uporządkować myśli, zdystansować
się i poczuć się na swoim miejscu. Czasem potrzebuję takiego zatrzymania.
Czasem jest to dość trudne bo staram się być szczera ze sobą i nie wszytkie moje refleksje kipią optymizmem. Ale jest to mi niezwykle potrzebne. Łatwiej potem jest mi ruszyć, bo wiem czego potrzebuję i co chcę zmienić. Taka chwila refleksji pokazuje mi co w moim życiu nadal uwiera, a gdzie już udało mi sie pewne rzeczy uporządkować.
Czasem jest to dość trudne bo staram się być szczera ze sobą i nie wszytkie moje refleksje kipią optymizmem. Ale jest to mi niezwykle potrzebne. Łatwiej potem jest mi ruszyć, bo wiem czego potrzebuję i co chcę zmienić. Taka chwila refleksji pokazuje mi co w moim życiu nadal uwiera, a gdzie już udało mi sie pewne rzeczy uporządkować.
To, że wystarczy mi ok 30 min by zobaczyć morski bezkres jest dla mnie
wielkim bonusem od życia i bardzo to doceniam. Kontakt z natura jest mi potrzebny
jak tlen. Uspokaja mnie i uczy
dystansu do pędu, któremu często ulegam.
Odcinam się od gonitwy za rzekomym szczęściem, którego nawet nie umiem nazwać. Nie chcę ciągle żyć w poczuciu, że czekam na coś cudownego, niezwykłego, magicznego. Chcę żyć w przekonaniu, że wszystko co najlepsze dzieje się tu i teraz.
Chcę uczynić moją rzeczywistość niezwykłą w swojej prostocie i w umiejętności dostrzegania szczęścia w małych rzeczach. W dniu dzisiejszym.
Ktoś kiedyś powiedział, że szczęścia można się nauczyć…ja chcę się właśnie o tym przekonać.
Odcinam się od gonitwy za rzekomym szczęściem, którego nawet nie umiem nazwać. Nie chcę ciągle żyć w poczuciu, że czekam na coś cudownego, niezwykłego, magicznego. Chcę żyć w przekonaniu, że wszystko co najlepsze dzieje się tu i teraz.
Chcę uczynić moją rzeczywistość niezwykłą w swojej prostocie i w umiejętności dostrzegania szczęścia w małych rzeczach. W dniu dzisiejszym.
Ktoś kiedyś powiedział, że szczęścia można się nauczyć…ja chcę się właśnie o tym przekonać.
Wszystko przemija...czas pędzi niewyobrażalnie szybko, mijają godziny, dni...i nim sie obejrzymy nasza rzeczywistość jest już inna niż rok temu. Ja widzę to dość wyraźnie.
Często zmian nie odczuwamy ...widzimy je dopiero po czasie. Mamy może swiadomość, że coś się zmienia,
ale do końca nie mamy pojęcia, gdzie nas to doprowadzi.Jest to taka trochę podróż w nieznane, ekscytująca i trochę nieprzewidywalna . I chyba jak przed każda podrożą czuje się niepokój, a może i strach.
Od jakiegoś już czasu wychodzę z założenia, że warto się przemóc by czegoś doświadczyć niż potem żałować, że nie miałam odwagi by spróbować.
Chcę jak Edith Piaf móc powiedzieć " nie, niczego nie żałuje! "
Ostatnio przypomniałam
sobie w jakim miejscu byłam równo rok temu.
Jak się czułam zarówno fizycznie jak i psychicznie. Jakie miałam plany, obawy a co mnie wprost paraliżowało i bałam się to zmienić. Rok temu postanowiłam, że przebiegnę swój pierwszy półmaraton w
życiu…wydawało mi sie to praktycznie niemożliwe.
Dziś przygotowuję się już do trzeciego półmaratonu. I wiem, że dam radę. I takich przykładów mam kilka. To daje moc.
Jestem zupełnie inną kobietą niż rok temu, mam dużo śmielsze marzenia i więcej przekonania, że mi się uda. A to dopiero początek. Przestałam bać się marzyc, co nie oznacza że się nie boję.
I to chyba jest moje największe osiągniecie 😉.
Dziś przygotowuję się już do trzeciego półmaratonu. I wiem, że dam radę. I takich przykładów mam kilka. To daje moc.
Jestem zupełnie inną kobietą niż rok temu, mam dużo śmielsze marzenia i więcej przekonania, że mi się uda. A to dopiero początek. Przestałam bać się marzyc, co nie oznacza że się nie boję.
I to chyba jest moje największe osiągniecie 😉.
Panta rehei….czyli
wszystko płynie, a każda fala przynosi ze sobą zawsze coś nowego i coś zabiera. Akceptacja tego stanu rzeczy jest niezwykle pomocna w dążeniu do poczucia szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz