środa, 9 marca 2016



Morza szum............


Kocham patrzeć na morze ...jest ono mistyczne, tajemnicze i potężne.
Uwielbiam szum fal, krzyki mew i niepowtarzalny zapach morskiego powietrza.

Bardzo mnie to odpręża. Patrząc na bezkres wody, która mnie otacza łapię dystans.
Dystans do siebie i życia. Wszystko wdaje  mi się wtedy małe, nie tak ważne jak kilka godzin wcześniej. Liczy się tylko chwila obecna.Tu i teraz. 
Morze kojarzy mi się ze spokojem, ale również z chwilami pełnymi radości. Razem z moim synkiem wrzucamy tysiące kamieni z powrotem do wody robiąc zawody kto dalej rzuca (OK czasem oszukuję, by Młody miał satysfakcje z wygranej:) śmiejemy się do łez i czuję się również małym, beztroskim dzieckiem.  Mieszkamy na wyspie, więc do najbliższej plaży jest ok 30 min  samochodem. Nigdy bym nie przypuszczała, że będę mieć morze na wyciągnięcie ręki. W Polsce potrzebowałam ok 5 godzin, teraz mogę  przyjechać nad morze, kiedy tylko mam ochotę. Cudowna sprawa prawda?!
Tym bardziej, że tu praktycznie nie ma tłumów, wiec nic mnie nie rozprasza w moich kontemplacjach :)



Plaza w Assen
I to właśnie morze przeważyło o decyzji wyjazdu z Polski. Bo początkowo propozycji pobytu w Danii powiedziałam stanowcze NIE.
Bałam się zmiany. Bałam się odwrócenia życia do góry nogami. Wolałam zostać tam, gdzie może nie byłam bardzo szczęśliwa, ale przynajmniej wszystko było w miarę " przewidywalne" a przede wszystkim znane!
Nie umiałam sobie kompletnie wyobrazić życia tutaj w obcym kraju, nowej pracy w obcym języku. Ciężko mi było rozstać się z moimi przyjaciółmi, ulubionymi miejscami, rodziną.
Z drugiej strony  pomyślałam sobie, że właśnie zaczyna się coś nowego. Przecież nie wyjeżdzałam na koniec świata, a w dobie internetu i telefonów kontakt z bliskimi jest praktycznie non stop.
I pamiętam moment jak pomyślałam sobie  ‘’to chyba super sprawa mieszkać w kraju, gdzie morze jest tak blisko ‘’. Poczułam wewnętrzną radość i podekscytowanie. Ciekawość i pragnienie przygody zwycieżyła strach. I absolutnie nie żałuję tej decyzji!

Przyroda tutaj mnie zauroczyła. 
Latem każdy weekend spedzaliśmy nad morzem. Budowaliśmy zamki z piasku, łapaliśmy kraby (tak, tak nie pomyliłam się, tutaj krabów jest naprawdę dużo)i pływalismy w morzu próbując ominąć naprawdę wielkie meduzy (brrr...jakoś nie mogłam się do nich przekonać).
Zimą uwielbiam spacery po nadmorskich miasteczkach, które są przepiękne. Dania w czasie wojny nie była tak zniszczona jak Polska, więc zachowały się tu olbrzymie ilości  kolorowych kamieniczek  z poprzednich stuleci, piękne zamki i przeurocze chatki kryte strzechą .
Lubię  chodzić po portach i obserwować pracę rybaków wracających z połowów,  patrzeć na wypływające w rejs statki i marzę, że kiedyś wypłynę na pełne morze bo nigdy nie miałam takiej możliwości.
Mimo stosunkowo krótkiego pobytu tutaj poznałam piękne miejsca, cudownych ludzi, zetknąłam się z różnymi kulturami. A to dopiero początek ...
Jak narazie nie mam potrzeby egzotycznych podroży, chce poznać kraj w którym od roku przyszło mi żyć i który mimo moich obaw i strachu bardzo mnie zafascynował. Fajnie jest odkrywać coś zupełnie nowego. W głowie układam sobie plan co powinnam zobaczyć i z pewnością jak już będzie kompletny  to się nim z Wami podzielę.

Bogense

1 komentarz: