środa, 27 kwietnia 2016


Konfirmation..czyli jak swietuja Dunczycy



Miniony weekend dla dunczykow byl wyjatkowo wazny, gdyz to wlasnie w te dni odbywaly sie tzw konfirmacje po dunsku konfirmation.
Moje dwie kolezanki z pracy bardzo sumiennie sie do tego dnia przygotowywaly od dlugiego czasu, wiec od samego poczatku bylam na bierzaco.
Wiedzialam (i widzialam na zdjeciach) w co one i ich dzieci beda ubrane, jaki wynajely samochod i restauracje oraz co powiedza na swoim przemowieniu.
W zwiazku z tym postanowilam w skrocie opisac Wam ten wazny dla Dunczykow dzien.
Wiekszosc konfirmacji odbywala sie w piatek (w Wielki Dzien Modlitwy), ktory w Danii jest dniem wolnym od pracy  i oczywiscie wszedzie sa powywieszane dunskie flagi.
Mimo ze, wiekszosc Dunczykow nie jest osobami wierzacymi i na codzien nie chodzi do kosciola to mimo wyszystko dzien przyjecia Ducha Swietego jest tu bardzo hucznie obchodzony.
Konfirmacja to taki odpowiednik pierwszej komunii swietej i bierzmowania z ta roznica, ze nie ma ona charateru sakramentu. Jest to bardziej tradycja niz wydazenie religijne.

Do konfirmacji przystepuje osoba w wieku 14 lat i od tego momentu uwazana jest ona teoretycznie za osobe dorosla. Tu gdzie mieszkam wyjatkowo popularne jest wypozyczanie pieknych, starych samochodow, ktorymi konfirmaci sa przywozeni do kosciola a nastepnie do restauracji.
Na widok jadacego konfirmata inni kierowcy trabia i pozdrawiaja go serdecznie. Mozna smialo powiedziec, ze swietuje cale miasto.

Sama uroczystosc odbywa sie poczatkowo w kosciele. Dziewczynki urbane sa w biale sukienki (na ogol przed kolano), chlopcy w garnitury. Siedza na srodku kosciola w wyznaczonych dla nich miejscach, ktore sa pieknie ozdobione bialymi kwiatami. W wielu kosciolach zamiast lamp pozapalane sa swiece, co daje wyjatkowy klimat.

Ja mialam przyjemnosc uczestniczyc w takiej mszy (w pieknej, starej katerze), ktora swoja droga odprawiala pani pastor. W religii luteranskiej (a ta przewaza w Danii) kobieta pastor jest zupelnie naturalnym zjawiskiem.

Jak juz wspomnialam jest to wielkie wydarzenie zarowno dla samych konfirmatow jak i ich rodzicow.  Obydwie moje kolezanki przezywaly ten dzien od wielu miesiecy, wiec odetchnely z ulga, gdy bylo juz po wszystkim. J

czwartek, 21 kwietnia 2016


 

Codziennosc.....

 

 
Nadal niestety jestem troche odcieta od swiata z powodu braku internetu w domu, ale postanowilam (tak jak obiecalam wczesniej) podzielic sie z Wami moimi ''biegowymi'' postepami.
Musze sie przyznac bez bicia, ze ostatnio w natloku codziennych obowiazkow i spraw do zalatwienia na ''juz'' niestety odpuscilam troche bieganie.
‘’Moj’’ pol maraton zbliza sie olbrzymimi krokami i prawie czuje na plecach jego ‘’oddech’’…a moja regularnosc w treningach niestety mocno kuleje.
Oczywiscie znalazlam juz usprawiedliwienie i winowajcow tego, ze od prawie dwoch tygodni nie biegam regularnie.
 
 O to niektore z nich:
  • nawal obowiazkow w domu
  • nawal obowiazkow w pracy
  • deszcz
  • wiatr
  • zmeczenie
  • bol glowy/brzucha itp.
Moglabym jeszcze dlugo wymieniac, ale przeciez nie o to chodzi bo prawda jest taka, ze jesli czlowiek jest naprawde zmotywowany to znajdzie czas.
Moja forma znow spadla i chociaz juz kilka razy udalo mi sie przebiec 15-16 km to po przerwie zrobienie 10 km w dobrym czasie to mega wyzwanie.

Ciagle jednak jestem dobrej mysli i wierze ze endorfiny, adrenalina i inne hormony mi pomoga w trakcie TEGO dnia :P nie mowiac juz o samej atmosferze i innych biegaczach, ktorzy zagrzewaja do walki jak nikt inny :P

poniedziałek, 18 kwietnia 2016



Tillykke med fødselsdagen.....

 

Czyli swietujemy urodziny po dunsku :)

W tym roku obchodzilam urodziny typowo po ''dunsku''.
Mowic szczerze nie bardzo mialam czas swietowac je w inny sposob. Jestem w trakcie przeprowadzki, wiec nie bardzo mialam czas na przygotowywanie przyjecia.
Oczywisnie musialam dmuchac swieczki bo moj syn mi nie odpuscil..i dzielnie pomagal zdmuchnac wszystkie (a bylo ich az 10 bo tylko tyle mielismy w domu).
Ale rodzina i przyjaciele nie zawiedli za co Wam jeszcze raz serdecznie dziekuje!:)
Najcudowniejsze zyczenia i ''prezent'' dostalam od synka, ktory obiecal, ze kupi mi najlepszy prezent pod sloncem -czyli mega wypasiony woz strazacki :)ale musze troche poczekac, az On dorosnie i zarobi pieniazki.Chyba piekniejszego prezentu nie moglam sobie wymarzyc prawda?
Moj kochany Slodziak .
Ale wroce do moich ''pracowych'' urodzin.
Przywyklam juz do pewnych dunskich zwyczajow, wiec nie zdziwilo mnie, ze moje biurko w pracy bylo cale pokryte dunskimi flagami. Flagi znajdowaly sie nawet na scianie i w kwiatkach doniczkowych :)
Wszyscy zyczyli mi ''Tillykke med fødselsdagen'', czyli ''wszystkiego najlepszego'' i przepraszali, ze nie mieli polskich flag.
Tlumaczylam im ze nie ma problemu tym bardziej, ze w Polsce nie mamy tradycji obwieszania wszystkiego flagami :) Obiecali mi ze za rok bede miec polskie flagi..juz sie o to postaraja.
Przynioslam oczywiscie typowe urodzinowe ciasto-czyli ''kagemand''.
Oczwiscie nawet nie probowalam piec samodzielnie (chociaz chyba nie jest ono jakos specjalnie trudne), na szczescie cukienie specjalizuja sie w tego typu wypiekach-wiec mialam problem z glowy :)

 

czwartek, 7 kwietnia 2016


 

Codzienny  rozwój...

Dziś postanowiłam napisać trochę  o samorozwoju...tylko trochę bo to temat rzeka i na pewno do niego jeszcze wrócę.
Czasem w codziennym pędzie nie mamy świadomości jak to jest istotne dla naszego życia, samopoczucia i naszej przyszłości. Od jakiegoś  już czasu staram się  dokształcać w tym temacie, czytam książki, słucham webinarów i uczestniczę w szkoleniach online.
Odkąd poważnie podeszłam do tematu zaobserwowałam zaskakujące zmiany w swoim myśleniu a tym samym w swoim życiu.
Nauczyłam się bardziej świadomie podejmować decyzje, słuchać siebie i podejmować ryzyko.
Moja ''przygoda'' ze świadomym rozwojem osobistym zaczęła się dość przypadkowo.
Na jakiejś stronie poświęconej dzieciom znalazłam link do nagrania Braian'a Tracy, gdzie mówił  on jak wychować dobre, mądre, zdrowe i szczęśliwe dzieci. 
Bardzo mnie to zainteresowało..i tak się zaczęło. Przesłuchałam chyba wszystkie wystąpienia Braian'a dostępne w internecie. Kupiłam kilka audiobooków i książek. Ten temat wciągał mnie coraz bardziej i bardziej. Po jakimś czasie odkryłam, że również na polskim rynku szkoleniowym są niesamowici trenerzy jak np. Mateusz Grzesiak (tu wrzucam link do mojego ulubionego wystąpienia Mateusza -Mowa Motywacyjna - Berlin 2014 ) i Paweł Jan Mróz.  Od każdego z nich starałam się czerpać jak najwięcej, uczyć się różnego spojrzenia na siebie, na świat  i swoją drogę życia.