poniedziałek, 18 kwietnia 2016



Tillykke med fødselsdagen.....

 

Czyli swietujemy urodziny po dunsku :)

W tym roku obchodzilam urodziny typowo po ''dunsku''.
Mowic szczerze nie bardzo mialam czas swietowac je w inny sposob. Jestem w trakcie przeprowadzki, wiec nie bardzo mialam czas na przygotowywanie przyjecia.
Oczywisnie musialam dmuchac swieczki bo moj syn mi nie odpuscil..i dzielnie pomagal zdmuchnac wszystkie (a bylo ich az 10 bo tylko tyle mielismy w domu).
Ale rodzina i przyjaciele nie zawiedli za co Wam jeszcze raz serdecznie dziekuje!:)
Najcudowniejsze zyczenia i ''prezent'' dostalam od synka, ktory obiecal, ze kupi mi najlepszy prezent pod sloncem -czyli mega wypasiony woz strazacki :)ale musze troche poczekac, az On dorosnie i zarobi pieniazki.Chyba piekniejszego prezentu nie moglam sobie wymarzyc prawda?
Moj kochany Slodziak .
Ale wroce do moich ''pracowych'' urodzin.
Przywyklam juz do pewnych dunskich zwyczajow, wiec nie zdziwilo mnie, ze moje biurko w pracy bylo cale pokryte dunskimi flagami. Flagi znajdowaly sie nawet na scianie i w kwiatkach doniczkowych :)
Wszyscy zyczyli mi ''Tillykke med fødselsdagen'', czyli ''wszystkiego najlepszego'' i przepraszali, ze nie mieli polskich flag.
Tlumaczylam im ze nie ma problemu tym bardziej, ze w Polsce nie mamy tradycji obwieszania wszystkiego flagami :) Obiecali mi ze za rok bede miec polskie flagi..juz sie o to postaraja.
Przynioslam oczywiscie typowe urodzinowe ciasto-czyli ''kagemand''.
Oczwiscie nawet nie probowalam piec samodzielnie (chociaz chyba nie jest ono jakos specjalnie trudne), na szczescie cukienie specjalizuja sie w tego typu wypiekach-wiec mialam problem z glowy :)

 


Musze zaznaczyc, ze dunczycy  uwielbiaja umieszczac swoje flagi doslownie wszedzie i kazda okazja jest dobra by flage wywiesic.
W dniu urodzin wywieszaja je przed swoim domem i ozdabiaja nimi okna, ogrod, sciany czasem nawet samochod. Kupuja kubeczki i talerzyki w dunskie fagi i serwuja tzw KAGEMAND, czyli ciasto-chlop. Mimo, ze tego rodzaju ciasto (drozdzowe z duza iloscia cukru, posypane zelkami i cukierkami-bardzo, bardzo slodkie) jest przeznaczone przede wszystkim dla dzieci...u mnie w pracy wszyscy przynosza wlasnie takiego ''slodkiego chlopa'' z powtykanymi wszedzie flagami.
Niestety nie zdazylam zrobic zdjecia mojemu ''chlopowi'' bo szybko odkrojono mu glowe i rece...ale za rok koniecznie musze takie ciasto sfotografowac bo jest naprawde urokliwe i smieszne.
Chociaz szczerze mowiac mi osobiscie nie bardzo smakuje..ale to juz kwestia indywidualnego smaku, bo dunczycy je uwielbiaja.



To byl naprade mily dzien,tym bardziej ze moja kolezanka Hanne wyslala mi piekne zyczenia po polsku.
Mange tak!(czyli dziekuje bardzo)

ps. Wybaczcie prosze, ze pisze bez polskich znakow i tak krotko, ale po pierwsze nie mam obecnie polskiej klawiatury a po drugie nie mam jeszcze internetyu w domu (wiec wstyd sie przyznc... ale tego posta pisze z pracy ale o to tajemnica:P)


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz